Od pomysłu do biznesu – CMS Poznań

Czasem firmy budują się latami, a czasem wystarczy genialny pomysł i sukces przychodzi szybko. Różne są drogi dotarcia na szczyt i różne modele biznesowe. Większość z nich jednak opiera się o dobry plan i to jak on zniesie konfrontację z rzeczywistością.

Od czego zacząć budowanie imperium

Biznes musi zarabiać, więc najważniejszy jest klient, który przyniesie nam swoje pieniądze. Żeby chciał to zrobić, musimy mu zaoferować coś, co rozwiąże jego problem lub zaspokoi potrzebę. By wiedzieć, co to jest, musimy go poznać. Gdy zaś go zdobędziemy i zadowolimy, powinniśmy zrobić wszystko, by zechciał wrócić, bo pozyskiwanie nowych jest bardzo czaso- i pracochłonne.

Co ma wspólnego CMS, Poznań i bakalie?

Powiedzmy, że Twoim produktem są ekologiczne bakalie. Potrzebujesz więc strony ze sklepem, ale też bloga, który będzie przyprowadzał klientów. Problem w tym, że dopiero startujesz, masz mnóstwo do zrobienia, na robieniu stron akurat się nie znasz, a fundusze masz ograniczone. Spokojnie. Ktoś inny też miał pomysł na biznes i zaczął tworzyć systemy, pozwalające osobom bez wiedzy programistycznej, szybko i samodzielnie prowadzić strony internetowe. Te systemy do zarządzania treściami, nazywają się CMS. Poznań jest miastem, które przyciąga turystów, a większość z nich, zanim przyjedzie, szuka w sieci informacji, co warto tu zobaczyć. A co jest jedną z atrakcji Poznania? Świętomarcińskie rogale. Z przepyszną masą, do której potrzeba dobrej jakości bakalii. Możesz więc przygotować artykuł, który przyciągnie tych, którzy chcą się dowiedzieć czegoś o mieście, tych, którzy być może szukają przepisu na ten wypiek, wreszcie tych, którzy zechcą właśnie w Twoim sklepie kupić zdrowe bakalie. Jednym artykułem. Warto? Na pewno!

Klient, który Cię pozna, który coś od Ciebie dostanie, a być może nawet nawiąże z Tobą relację, chętniej zrobi zakupy w Twoim sklepie. Zatem niewielkim nakładem czasu i pieniędzy możesz osiągnąć lepszy efekt, niż wykupując płatną reklamę, która w większości trafi w przypadkowych odbiorców, czyli w próżnię.

Powiązane wpisy